top of page

Kochać znaczy wiedzieć


Ks. Tomasz Jelonek

Święta Teresa z Avila miała zasadę, by kochać Boga w sprawach, które przychodzą nam najłatwiej. Dla mnie taką sprawą jest wiedza.

Kiedy nauczyłam się mówić, wyprowadzałam ludzi z równowagi pytaniami z serii 'dlaczego?'. Udzielenie mi odpowiedzi skutkowało postawieniem kolejnego pytania. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Jak bardzo więc zdziwiłam się, słysząc czasem 'rady', by w kwestiach Wiary odsuwać rozum na bok, bo jedno z drugim mocno się kłóci... Co za bzdura!

Moja Wiara jest słaba, głównie z tego powodu, że wiele zła doświadczyłam od ludzi, których kochałam najmocniej. W naturalnym odruchu - jak większość z nas - przeniosłam nieufność i lęk na Boga. Bez wiedzy i rozumu od dawna byłabym wojującą ateistką albo heretyczką. Za każdym razem bowiem, gdy chwieję się, nowo poznane fakty (z bardzo różnych dziedzin nauki) podtrzymują mnie i umacniają. W istocie, czasami to, czego się dowiem, wydaje się być kontrowersyjne, ale wystarczy poszukać głębiej, zadać następne pytanie, by odkryć, że nie ma żadnej kontrowersji, a fakty układają się w logiczną całość. Jest jednak jeden warunek - serce musi być złaknione Miłości, bo ona jest kompasem w moich poszukiwaniach.

***

Moja fascynacja starożytnością w ciągu minionych miesięcy nie osłabła. Mało tego - patrzę w przeszłość coraz dalej, szukając odpowiedzi na kolejne pytania. Mnóstwo z nich związanych było z Biblią w kontekście historycznym, w ujęciu, o którym większość ludzi zdaje się zapominać, a mianowicie, że Księgi Pisma Świętego napisano w konkretnym miejscu i czasie. Śmieję się, gdy ludzie używają wyświechtanego argumentu, jakoby Bóg Starego Testamentu był Bogiem krwawym i domagającym się nie wiadomo jakich ofiar. No tak, ale śmieję się, będąc po lekturze kilkunastu, a może i więcej, książek.

Wielkim szczęściem było dla mnie zakupienie książek księdza Tomasza Jelonka dotyczących odniesień w Biblii do czasów Mezopotamii, Persji i Grecji. Tym większym, że zamówienie dotarło do mnie na początku Wielkiego Postu, a tytuły te okazały się być nie tylko źródłem wiedzy, ale i duchowym przeżyciem. Połączyłam wiedzę i Wiarę w najlepszy z możliwych sposobów, zwłaszcza że nie czytałam tych książek całkowicie 'zielona'. Doprawdy opatrznościowy zbieg okoliczności.

Bardzo podobało mi się w podejściu Autora mocne trzymanie się faktów. Wyraźnie nie boi się, jak wielu chrześcijan, że najnowsze odkrycia archeologiczne (i nie tylko) uczynią rysy na fundamentach naszej Wiary. Widzi w losach Izraela działanie Opatrzności, ale nie jest naiwny. Podkreślam to, będąc po lekturze (kilkukrotnej) książek Grahama Hancocka, który ma tendencję do naginania pewnych faktów, a pomijania innych tak, by pasowały do jego z góry przyjętej prawdy i wcale mu nie przeszkadza, że po paru latach, w kolejnej książce, musi rakiem wycofać się ze swoich konfabulacji, ani to, że postępując tak, upodabnia się do niektórych środowisk akademickich, które potępia na każdej stronie. Mimo wszystko lubię go czytać, nie zrażając się nawet jawną nienawiścią do wszystkiego, co chrześcijańskie.

W jaki sposób nauka może pomóc naszej Wierze, ks. Jelonek wyjaśnia na samym początku jednej z książek. Do XIX wieku, w środowiskach tzw. oświeconych, które rozdzielały rozum od wiary z pasją godną fanatyków, uważano, że opisane w Biblii wydarzenia to jedynie bajki. Kolejne odkrycia archeologii pokazały, że tak nie jest. Jeszcze wielu rzeczy nie wyjaśniono, ale jestem pewna, że nauka da sobie i z tym radę. Nie ma jednak wpływu na jedną jedyną rzecz - naszą wolę poznania prawdy i ujrzenia jej we właściwej perspektywie.


36 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page