top of page

Transcendentna Giełda


Wczoraj było naprawdę zimno. Idąc na imieniny do znajomych, weszłam na chwilę do jednego z centrów handlowych i moją uwagę od razu przykuły cieplutkie czapeczki wiszące na stojakach w sieciowym sklepie. Pomyślałam, że to naturalne, że sprzedawcy eksponują w danym czasie rzeczy, które mogą być naprawdę potrzebne. Wielu ludzi zapewne wyszło z domu nie dowierzając prognozom i sobotni wieczór zastał ich ze zmarzniętymi uszami. Tak samo dzieje się, gdy zaczyna padać, a sklepy stawiają przy drzwiach kosze z parasolkami.

Ale potem przyszło mi do głowy, że to nie jest właściwa postawa, kiedy szukamy tych najpotrzebniejszych rzeczy wtedy, gdy - przysłowiowo - marzną nam uszy albo gdy mokniemy. Zamieniamy się szybko w owe panny nieroztropne z ewangelicznej przypowieści. I nie chodzi mi tu o sprawy błahe, ale o te najważniejsze: o całą naszą przyszłość.

Wybitną krótkowzrocznością wykazują się np. rodzice, którzy całe lata źle traktują swoje dzieci, a potem utyskują, że nie są odwiedzani, gdy naprawdę tego potrzebują. No, przykro mi, ale do krytykującego, wiecznie niezadowolonego zrzędy czy sadysty jednak niechętnie się wraca, chyba tylko w przypadku wyjątkowego masochizmu. Czasem lepiej spędzić zbliżające się Święta z obcymi niż w oparach toksycznych relacji.

Nie myślimy 'dziś' o tym, że 'jutro' jest już za chwilę, że dzisiejszy maluch, którego wychowujemy, za parę momentów będzie samodzielnym człowiekiem, który może rozjaśnić nieuchronną starość. Ale to właśnie świadomość przemijalności i zmian pomaga mi przetrwać trudy i porażki codzienności, bo wiem, że dzisiejszy wysiłek w końcu się opłaci. Trzeba tylko umieć dobrze zainwestować.

W przypadku chrześcijan ta inwestycja powinna zawsze uwzględniać wieczność, wiarę w coś więcej niż 'tu i teraz', a nawet 'tam i potem'. I myślę, że to najlepsza inwestycja z możliwych, bo - w przeciwieństwie do innych - wpływa na to, co dzieje się z nami właśnie teraz.


33 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page